fisher fisher
809
BLOG

Przemoc w konwencji dowcipu

fisher fisher Polityka Obserwuj notkę 10

Młodzi ludzie, wychowani już w wolnej Polsce, pytają się czasami jak to możliwe, że tylu przedstawicieli starszego pokolenia dało się uwikłać w głupawą i prymitywną propagandę lat PRL. Jak to możliwe, że rozumni, jakoś wykształceni ludzie, zajmujący poważne stanowiska, bez cienia wstydu godzili się uczestniczyć w powstawaniu tekstów oczywiście fałszywych i pisanych językiem tak topornym, że ocierającym się o własną karykaturę? Przecież nie każdy redaktor naczelny był idiotą, nie każdy rektor fanatycznym komunistą i nie w każdym urzędzie stacjonowały wojska sowieckie.

Pytaniom tym towarzyszy przekonanie, że dzisiaj to już niemożliwe, i że ten wstydliwy epizod dawno mamy za sobą. Niestety nic nie upoważnia do tak optymistycznych wniosków – dyskusja wokół przyjęcia konwencji przeciw przemocy wobec kobiet pokazuje, że gotowość do poświęcenia rozumu dla jakichś bliżej nieokreślonych celów, jest zjawiskiem ponadczasowym.

Nie chcę już powtarzać argumentów przeciwko bredniom zawartym w tekście Konwencji, bo są one dobrze znane i musiały dotrzeć do tych, co są w stanie je zrozumieć. Nie warto też się zastanawiać nad motywacją posłów parlamentarnej większości głosujących za przyjęciem dokumentu, bo wiadomo, że chodzi o cyniczną kalkulację wyborczą, obliczoną na spolaryzowanie opinii publicznej, zaspokojenie oczekiwań lewicy i sprowokowanie konserwatywnej opozycji.

Natomiast rzeczą, która musi zastanawiać, jest postawa licznych środowisk opiniotwórczych, niezwiązanych bezpośrednio z bieżącą polityką, które świadome wszelkich wad Konwencji ochoczo przystąpiły do kampanii propagandowej mającej ośmieszyć jej przeciwników. Chodzi o tabuny publicystów, ekspertów i innych komentatorów, którzy nie mogą być aż takimi idiotami, by wierzyć, że celem tej Konwencji jest naprawdę obrona bitych i poniżanych kobiet przed ich prześladowcami. To statystycznie niemożliwe, by wszyscy uczestnicy kampanii wymierzonej w przeciwników Konwencji byli jak autor tego kretyńskiego rysunku przekonani, że zagrożeniem bezpieczeństwa kobiet jest konserwatywna obyczajowość symbolizowana przez Kościół i biskupów.

Przemoc w konwencji dowcipu

Chcecie wiedzieć co może skłaniać naukowca, publicystę czy artystę do zaangażowanego udziału w topornej propagandzie na rzecz ośrodka władzy? Autorzy odrażających wizerunków kułaków, imperialistów czy karłów reakcji już na to pytanie nie odpowiedzą. Dzisiaj pytajcie pana Andrzeja – może coś powie albo narysuje.

fisher
O mnie fisher

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka